Wiosenne strzelanie

Wreszcie przyszła wiosna. Zrobiło się trochę cieplej, więc można wyjść na otwartą strzelnicę troszkę się rozerwać. Ostatnio trenowałem tylko na sucho i już prawie zapomniałem jak to jest poczuć odrzut broni w ręce. Dodatkowo jak dotąd tylko raz byłem na strzelnicy odkąd zmieniłem chwyt w rewolwerze na wygodniejszy. Trzeba było to zmienić, więc się umówiłem i przyjechałem na strzelnicę dziś rano. Tak jak sobie wcześniej postanowiłem, skupiłem się głównie na treningu w trybie Double Action słabszymi nabojami .38 Special. Jednak przez to, że miałem ich już dosyć mało, zabrałem również Magnumy. Na rozgrzewkę zawiesiłem tarczę na dystansie 10 metrów i zacząłem strzelać. Oto tarcza:

Poszło mi zaskakująco dobrze! I to po takiej przerwie... Jednak wygodny chwyt i regularny trening na sucho robią swoje. Zdobyłem aż 53 punkty i był to jak dotąd mój rekord z użyciem samonapinacza na tym dystansie. Ale w kolejnej serii przyłożyłem się bardziej!

Osiągnąłem jeszcze lepszy wynik: 59 punktów! I to mi się podoba jeszcze bardziej! Widać też, że umiejscowienie grupy jest lepsze: już nie tak nisko i nie aż tak na prawo. Pomyślałem sobie, że dość już tej rozgrzewki i przewieszam tarczę na 25 metrów. Tym bardziej, że amunicja mi się kończy. Okazuje się, że na 25 metrach wynik też jest dobry.

Na takim dystansie zerwane strzały już nie są tak łatwo wybaczalne. Drobne szarpnięcie dłoni i nabój leci na sam skraj punktowanego pola. Wynik to zacne 51 punktów. Na tym dystansie można być z tego dumnym. Został mi ostatni nabój .38 Special. Postanowiłem go wystrzelić na tym samym dystansie ręcznie odciągając kurek. Tak na celność, żeby zobaczyć co mi się uda. Przymierzałem się długo, poprawiałem chwyt i na chwilę opuściłem broń do poziomu brzucha, by sobie trochę odpocząć. Potem znów podniosłem broń, jeszcze raz się przymierzyłem, upewniłem że chwyt mam dobry, wycelowałem i w końcu oddałem strzał. Wylądował na dziewiątce, całkiem niedaleko linii środka. Byłem zadowolony. Tarcza poniżej:

Teraz pozostały mi już tylko naboje .357 Magnum. Nie chciało mi się przewieszać tarczy, więc wszystkie 3 bębny, jakie jeszcze wtedy wystrzeliłem były na dystansie 25 metrów z użyciem samonapinacza. I co tu mówić? No, słabo. Wynik to 24 z jednym nabojem poza tarczą. Zdjęcie poniżej.

Jednak ten odrzut naboju Magnum jest mi wciąż obcy. No ale dobrze, najpierw muszę do perfekcji opanować technikę przy słabszych nabojach, potem pójdziemy w mocniejsze. Nie przejąłem się zbytnio i następny bęben wystrzelałem dosyć szybko, nie przykładając się zbytnio do dokładnego celowania. No i wyniki były opłakane. Tylko 3 naboje w punktowanym polu tarczy, a wynik to 14 punktów. Zdjęcie poniżej.

Na koniec postanowiłem się trochę zrehabilitować i ostatni bęben wystrzelać trochę precyzyjniej, bardziej się starając przy celowaniu. No i wróciłem do punktu wyjścia. Zdobyłem znowu 24 punkty. Tarcza poniżej.

Widać naboje Magnum mnie nie lubią. No ale to pewnie przychodzi z wiekiem - w sensie ze stażem treningowym. Na razie będę się dalej skupiał na treningu słabszymi nabojami, a naboi Magnum będę używał okazjonalnie. Na koniec załączam tabelkę z zestawieniem wyników. Uwzględniłem w niej tylko dwa dystanse: 10 oraz 25 metrów, żeby nie zaciemniać ogólnego obrazu. Może teraz jak będzie cieplej to uda mi się do tej tabelki dopisać więcej wierszy? Mam taką nadzieję.

Strzelanie z użyciem samonapinacza
Dzień 10m 25m
Special Magnum Special Magnum
26.03.2021 53, 59 - 51 24, 14, 24
3.03.2021 39, 46 37 30 10
16.02.2021 51 48, 45 - 36
27.12.2020 15 - - -

Komentarze